Fanowska My Little Pony Wiki
Advertisement
Milagros
Milagros ID by Magdziaa

Earthpony pictoZiemski kucykFemale pictoKlacz

Zajęcia Opieka nad hacjendą
Rodzina
Rodzice
  • Morning Saddle (ojciec)
  • Wild Star (matka)
  • Rodzeństwo Trifosfato de Adenosina (siostra)
    Krewni Lukrecja (przyszywana kuzynka)

    Milagros (hiszp. cud) — klacz ziemska, córka właściciela hacjendy Złote Lasso w Dodge Junction[1]. Jest przyjaciółką i przyszywaną kuzynką Lukrecji. Ma młodszą o cztery lata siostrę imieniem Trifosfato de Adenosina.

    Powstawanie[]

    Pewnego letniego dnia autorka pomyślała sobie, że fajnie byłoby mieć OC-kowbojkę. Kilka dni myślała nad jej designem, aż w końcu przelała pomysł na papier. Uznała go za taki sobie, gdyż za bardzo przypominał Applejack. Mimo wszystko, wygląd ów nie został zmieniony. Kolejnym problemem było imię dla klaczy. Autorka przede wszystkim chciała, żeby pochodziło z języka hiszpańskiego. Pierwsze imię klaczy brzmiało Rosario Jacinto Flores, co było aluzją do oglądanej wówczas przeze mnie telenoweli. Imię to było jednak zbyt głupie długie. Kolejnym było Zafiro, które również było aluzją do pewnego meksykańskiego serialu. W końcu klacz otrzymała imię Milagros.

    Wygląd[]

    Mili to recolor AJ klacz o złotej sierści i dużych, niebieskich oczach. Kręcona grzywa jest brązowa, lecz posiada także słomkowe pasemka, które są efektem długiego przebywania klaczy na słońcu. Na grzywce zbiera poblakłe pasma w warkoczyki. Śmieje się, że gdy już cała jej grzywa zblednie, wtedy zacznie zbierać włosy, na których zachował się jeszcze prawdziwy kolor. Ogon jest również nieregularnie ubarwiony. Klacz niemal zawsze nosi krótką pomarańczową koszulę w barwną kratkę oraz kowbojski kapelusz. Na specjalne okazje ubiera jasnoczerwoną sukienkę.

    Historia[]

    Narodziny[]

    Klacz urodziła się w dość brzydki dzień. Za oknem padał deszcz i szalała wichura[2]. Matka Milagros krzyczała z bólu. Po wielu godzinach na rękach położnej pojawiła się mała klaczka. Świeżo upieczona mama była wycieńczona, ostatkiem sił wypowiedziała tylko jedno słowo - cud i padła. Tak oto klaczka otrzymała imię.

    Dorastanie na farmie[]

    Dzieciństwo Mili było bardzo udane. Klaczka dorastała na swoim ranczu, plącząc się po nim i zadręczając jego pracowników. Źrebię przejawiało niezwykłą ciekawość świata i chęć do pracy. Często zadawała bezsensowne pytania, na które jednak trzeba było odpowiedzieć. Jednak im prostsza była odpowiedź, tym bardziej Milagros jątrzyła temat, przykładowo:

    Milagros: Dlaczego krowy dają mleko?
    Ktośtam, kto odpowiada: Bo mogą.
    Milagros: Ale dlaczego?
    Ktośtam, kto odpowiada: Bo mają przeznaczone do tego gruczoły.
    Milagros: Ale dlaczego?
    Ktośtam, kto odpowiada: Bo są ssakami. Ty też jesteś ssakiem.
    Milagros: Ale dlaczego ja nie daję mleka?
    Ktośtam, kto odpowiada: Bo nie jesteś krową.
    Milagros: Ale dlaczego?
    Ktośtam, kto odpowiada:

    Innym równie często zadawanym pytaniem było pytanie o pomoc. Klaczka czuła się nikomu niepotrzebna, gdy nic nie robiła, dlatego każdy musiał jej odstąpić część swojej pracy. Oczywiście ze względu na wiek klaczy zadawano jej najprostsze czynności.

    Nowy członek rodziny[]

    Kiedy klaczka miała niecałe cztery lata, rodzice oświadczyli jej, że będzie miała rodzeństwo. Wyglądało to mniej więcej tak:

    Mama: Będziesz miała braciszka lub siostrzyczkę!
    Milagros: Ale ja chciałam plastelinę!

    Przez następne dziewięć miesięcy Milagros oswajała się z myślą, że w domu pojawi się małe coś, co będzie okradać ją z miłości otoczenia ;-;. Irytowało ją również zachowanie matki, która powtarzała, że Mili ma uwielbiać siostrę, opiekować się i bawić się z nią. Jednak, gdy na świecie pojawiła się Ade, Milagros nie chciała opuścić jej na krok. Wszystkie lęki związane z jej obecnością odeszły w zapomniane. Po roku czasu Mili ciężko było opuścić jej ukochaną siostrzyczkę, co też jednak musiała uczynić.

    Wyjazd do miasta[]

    W wieku 6 lat klaczka została wysłana do Canterlotu, do szkoły. Rodzice wysłali ją do wielkiego miasta chcąc, by ich córka zdobyła wykształcenie pozwalające na podjęcie pracy innej niż harówka w polu i zamiatanie stajni po bizonach. Milagros nie wiedziała, że rodzice ją tam zostawią. Liczyła, że pójdzie do okolicznej szkoły. Po długiej i wyczerpującej drodze wszyscy dotarli do wysokiego, ciemnego budynku, z którego okien bił chłód i wyglądały małe klaczki, a nad którego ciężkimi, wysokimi drzwiami wisiał napis INTERNAT[3]. W drzwiach stanęła stara, dziwna klacz. Miała dość oczojebny mocny makijaż, głębokie zmarszczki, a ubrana była w dziwną, XVIII-wieczną suknię[4]. Przedstawiła się jako Ms. Coldstone i powiedziała, że przez najbliższych siedem lat będzie uczyć klaczkę, a teraz zaprowadzi ją do jej pokoju. Milagros miała mieszane uczucia. Z jednej strony cieszyła się, że pozna nowe kucyki, ale z drugiej opuściła wszystkich bliskich. W pokoju było trzy klaczki. Wszystkie już się znały, pochodziły z zamożnych rodzin z różnych zakątków Equestrii. Nie polubiły Mili.

    Sapphire Bold: Co ty tu robisz, wieśniaczko?
    Emerald Chic: Jeszcze łóżko zabrudzi i powietrze zanieczyści!
    Ruby: Twoje miejsce jest w oborze!

    To nie wróżyło klaczce za dobrze...

    Ucieczka[]

    Po trzech latach mieszkania w internacie i wyśmiewania przez współlokatorki klacz zdecydowała się na ucieczkę. Zaplanowała całą akcję szczegółowo. Przygotowała liny i plecak, a postanowiła zbiec w noc balu, na który wybierały się współlokatorki. Tak oto w ciemną, parną letnią noc nasza klaczka opuściła internat. Biegła najszybciej jak mogła, byleby tylko oddalić się jak najbardziej od tego okropnego miejsca. Przebyła drogę przez cały Canterlot, aż w końcu znalazła się na jego przedmieściach. Całkowicie wyczerpana, padła przed nieznajomą klaczą w podobnym wieku.

    Kolejny nowy członek rodziny[]

    Klaczą tą była Lukrecja. Zaprowadziła ona Mili do domu, gdzie ta wypoczęła i zjadła gorący posiłek. Klaczka opowiedziała Lucy, że ucieka z internatu i pragnie wrócić do domu, jednakże nie ma na to środków. Lukrecja pożyczyła jej swoje oszczędności, ale z racji tego, że na przedmieściach Canterlotu żyje się skromnie, a dziecięce kieszonkowe to jedna moneta na kilka miesięcy, kwota była niewystarczająca. Rodzice Lucy postanowili jednak zatrzymać Milagros na jakiś czas, a w międzyczasie szukać jej rodziców, gdyż mowy nie było o zebraniu pieniędzy na jej podróż. Dwie młode klaczki bardzo się polubiły. Pewnego dnia, gdy Milagros obierała ziemniaki no co ;-;, do kuchni z radosnym okrzykiem wpadła Lukrecja:

    Lukrecja: Mój prapraprapradziad od strony ojca i prapraprababka stryjka twojego dziadka od strony matki byli przyszywanym rodzeństwem!
    Milagros: CO ;-;
    Lukrecja: Jesteśmy siostrami Spike_and_rarity_s_heart_shaped_fire_ruby_by_edwardten-d4jbvk5.png

    Od tamtej pory klacze traktowały się jak siostry, wspólnie chodziły do małej szkoły, budowały też swoje drzewo genealogiczne. Po czterech latach się wizyta przeciągnęła;-; Milagros postanowiła na własną rękę wrócić do Dodge Junction. Wymusiła również na Lukrecji, która wówczas leżała w szpitalu obietnicę, że gdy ta wyzdrowieje, koniecznie musi odwiedzić ją w jej mieścinie. Klaczki obiecały sobie wieczną przyjaźń i przytuliły się mocno. Po tym Mili wyruszyła w drogę.

    Powrót na hacjendę[]

    Po kilkunastu dniach męczącej drogi klaczka dotarła w końcu na swoją kochaną hacjendę. Zdała sobie sprawę z tego, że nie było jej tu przez siedem lat. Jako pierwszą zauważyła starą pracownicę, którą pamiętała jeszcze z dzieciństwa. Ta nie poznała jej, a gdy Mili poprosiła o wpuszczenie jej, ta powiedziała, że musi zapytać kogoś z właścicieli posiadłości. Tak się stało, że była to jej siostra, która kończyła już szkołę podstawową. Gdy klaczka uciekła z internetuinternatu, wszyscy zajęli się jej poszukiwaniami, które nie przynosiły rezultatów. Przyjęto więc, że zmarła. Kiedy Mili przedstawiła się obu klaczom, starsza z nich omal nie zemdlała, Ade zaś ne chciała uwierzyć domniemanej siostrze. Wpuściła ją jednak, by rodzice mogli rozstrzygnąć sprawę. Ci, widząc klacz popłakali się. Matka od razu poznała swoją córkę. Ojciec nie mógł uwierzyć, że klaczka jest cała i zdrowa. Gdy Milagros opowiedziała im o tym, jak traktowano ją w internacie, o ucieczce i o Lukrecji i jej rodzinie, oraz o tym, że są spokrewnione, wszyscy słuchali jej ze łzami w oczach. Ojciec od razu chciał zaprosić do siebie rodzinę Lukrecji, lecz Mili wytłumaczyła mu, że póki co nie jest to możliwe. Tego samego wieczoru w hacjendzie urządzono wielką ucztę na cześć odnalezionej klaczki.

    Dalsze życie na wsi[]

    Wkrótce Milagros, pomimo sprzeciwów rodziców zaczęła pracować na hacjendzie. Zaczęła też chodzić do okolicznego liceum, razem z Lukrecją, która zamieszkała u niej po śmierci ojca. Obie, już dorosłe klacze spędzają ze sobą dużo czasu, pomimo, że Lukrecja wyjechała na studia do Canterlotu. Mili objęła pracę w gospodarstwie po schorowanym ojcu, na którego spadło drzewo w lesie[5]. Razem z siostrą opiekują się zarówno nim, jak i matką. I żyją sobie długo i szczęśliwie.

    Charakter[]

    Odwaga[]

    Milagros jest bardzo odważną klaczą. Nie boi się nikogo i niczego, jednakże to tylko pozory. Największym lękiem dla klaczy jest życie w wielkim mieście. Woli swoje małe ranczo, położone na skraju pustyni i stepu.

    Pracowitość[]

    Mili jest typową „kobietą pracującą, żadnej pracy się nie boi”. Nie brzydzi się nawet czyszczenia stajni po bizonach[6]. Niektórzy pracownicy, a nawet jej ojciec uważają ją za chłopczycę, wtedy ona odpowiada Gdybym była chłopczycą, nie miałabym takich śliczniusich oczu! Poza tym klacz jest bardzo pomocna, bywa, że pracuje za chorych, lub chwilowo niezdolnych do pracy niewolników ;-; pracowników[7].

    Gadulstwo[]

    Klaczka cały czas gada coś pod nosem, pyszczek jej się nie zamyka. Nie potrafi usiedzieć cicho nawet dziesięciu sekund. Wyjątkiem były czasy internatu, kiedy to klaczka stała się milczkiem. Jej głos jest donośny, a w mowie można usłyszeć charakterystyczny akcent – hiszpańsko-amerykański.

    Wiejskie maniery[]

    Niechęć do miasta[]

    Umiejętności[]

    Używanie lassa[]

    Milagros by Narcisa~

    Taniec[]

    Śpiew[]

    Gotowanie[]

    Praca przy gospodarstwie[]

    Relacje[]

    Rodzice[]

    Trifosforato de Adenosina[]

    Trifosfato de Adenosina ID by Dirrii

    Lukrecja[]

    Snowy Sketch[]

    Klacze z internatu[]

    Przypisy[]

    1. To ta miejscowość, do której uciekła Applejack w „Ostatniej gonitwie”.
    2. Naciągam pod Esmeraldę http://img560.imageshack.us/img560/2677/28spin.gif
    3. So creepy ;-;
    4. A za internatem była studnia i Samara ;-;
    5. Las na pustyni ;-;
    6. Takich dzikich, nie jak tych z Appleloosy ;-;
    7. Jak się ogląda telenowele, to tak jest. Śliczniusie i dobre panienki, które są miłe i pomocne dla wszystkich i potrzeba 100 odcinków, by zobaczyła, że ktoś delikatnie ujmując życzy jej źle.
    Advertisement